Jazz jako muzyka wolności. Jazz jako wyraz buntu przeciw wszelkim ograniczeniom. Jazz jako wielka radość muzyki tworzonej tu, teraz, wspólnie z publicznością. Właśnie z takim przesłaniem otworzyliśmy dziś 18. Zaduszki Jazzowe w Pińczowie. Fantastyczny Jerzy Zelnik jako Leopold Tyrmand, niesamowity klimat stworzony przez trio Wojciecha Konikiewicza i ukochana publiczność.
„Pięknie się u Was gra. A publiczność widać wie, o co chodzi w jazzie” – powiedział Wojciech Konikiewicz po koncercie i jest to dla nas najlepszy dowód na to, że pińczowskie Zaduszki Jazzowe mają sens!
Dziękujemy za cudowny wieczór. Kochajmy jazz. Czytajmy Tyrmanda i bądźmy razem na koncertach jakie w ten weekend wypełnią przestrzeń Belwederu. Jazzowe muzykowanie na Ponidziu uznajemy za rozpoczęte!
Fot. Alicja Mazurek