Jazz w wydaniu romantycznym w podziemiach Belwederu
Kochamy takie wydarzenia. Kochamy dobrą muzykę, dobrych artystów i najlepszą na świecie pińczowską publiczność. I kochamy być też zaskakiwani, bo dzisiejszy koncert Szymona Ziółkowskiego i Szymona Klekowickiego akcenty zaskoczenia zdecydowanie miał!
Podziemia pińczowskiego Belwederu, w sobotni wieczór, wypełnił jazz, blues i niesamowita energia jaka płynęła od artystów i publiczności. I jak to przy jazzie musiały być też niespodzianki. Na zaimprowizowanej scenie pojawiła się Patrycja Michalska – zwyciężczyni ubiegłorocznego konkursu wokalnego Pińczów Jazz Sunrise, która zaśpiewała najpiękniejsze jazzowe standardy, z miłosnym akcentem – jak na romantyczny jazz przystało.
Było pięknie! Koncert zakończył się dwukrotnym bisem i fantastycznym wykonaniem „Fly me to the moon”, który jeszcze długo będzie nam w głowie grać…